Translate

1% podatku dla Adasia


Jeśli ktoś z Państwa chciałby pomóc w rozpowszechnianiu apelu o 1% dla Adasia, będziemy wdzięczni za pobranie i przekazanie ulotki dalej. Dziękujemy!

Plik PDF z apelem do pobrania.


1% podatku, czyli finanse…
… jednym słowem temat, za którym nie przepadam, ale z którym trzeba się przecież mierzyć codziennie. Nieuchronnie nadchodzi czas, kiedy podatnicy w naszym pięknym kraju zaczną rozliczać się z tego, ile zarobili w ubiegłym roku. Jest to również czas, w którym można w wymierny sposób pomóc komuś, kto tej pomocy potrzebuje, przekazując 1 % swojego podatku. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielu jest potrzebujących pomocy – dzieci, dorosłych, zwierząt, instytucji…  Warto pomóc komukolwiek z nich. Wiemy, że nie jesteśmy jedyni. Wielu rodziców z całych sił walczy o zdrowie i życie swoich dzieci. 

Sytuacja rodziny z niepełnosprawnym dzieckiem jest w naszym kraju naprawdę bardzo trudna, i to nie tylko ze względu na ogromne obciążenie emocjonalne, ból i cierpienie – ale także ze względu na to, co tak bardzo przyziemne, czyli pieniądze. Rodzice, którzy tak jak my, starają się być jak najmniejszym ciężarem dla społeczeństwa i decydują się na karkołomne, wyczerpujące i bardzo skomplikowane organizacyjnie godzenie pracy zawodowej z opieką nad ciężko chorym dzieckiem, otrzymują od państwa pomoc w wysokości jedynie 153 złotych miesięcznie. Gdyby jedno z nas zdecydowało się całkowicie zrezygnować z pracy czy jakiegokolwiek dorabiania, pomoc państwa wzrosłaby o zawrotną kwotę 820 zł miesięcznie. Tymczasem utrzymanie niepełnosprawnego dziecka generuje astronomiczne wręcz koszty, o których nie mieliśmy pojęcia, dopóki nie znaleźliśmy się „po tej drugiej stronie” (próbka w rozliczeniu poniżej). Naprawdę mało kogo byłoby stać na ponoszenie ich bez wymiernej pomocy ludzi takich jak Wy, ludzi o wielkich sercach.

Chcemy zapewnić Państwa o bezpieczeństwie przekazywanych przez Państwa pieniędzy, czy to poprzez 1 % czy poprzez wpłaty indywidualne. Darowizny finansowe dla Adasia zbieramy tylko i wyłącznie na subkonto w Fundacji, co oznacza, że nie mamy do nich bezpośredniego dostępu i nawet gdyby nam przyszedł do głowy pomysł wydania ich na wakacje czy nowy komputer zamiast na Adasia, to absolutnie nie ma takiej możliwości. Fundacja bowiem, korzystając ze środków zgromadzonych na danym subkoncie, rozlicza się bezpośrednio ze sprzedawcą danego sprzętu lub na podstawie odpowiednich dokumentów (opisana faktura, rachunek lub umowa kupna-sprzedaży) zwraca nam pieniądze wydane tylko i wyłącznie na cele związane z chorobą dziecka. Nie możemy więc również wydać ich na cel związany z Adasiem, ale nie z jego chorobą, jak np. pieluszki czy jedzenie.

Staramy się bardzo rozsądnie i oszczędnie korzystać z przekazanych przez Państwa pieniędzy. Gdy tylko możemy, kupujemy sprzęt używany, dużo tańszy od nowego. Wraz z przyjaciółmi staramy się o projekty, dzięki którym możemy finansować rehabilitację Adasia, a przy okazji również innych niepełnosprawnych dzieci. Kupując jakiś sprzęt, porównujemy jego cenę w różnych krajach, bo czasem zdarza się, że taniej jest sprowadzić coś np. z Anglii czy Stanów, niż kupować w Polsce. Dużo rzeczy próbujemy też zrobić samodzielnie i z pomocą bliskich, zamiast kupować gotowe, np. Adasiowe podnoszone łóżeczko (koszt kupionego to ok. 10-40 tysięcy złotych), mini salka doświadczania świata (jej zakup kosztowałby około 30-100 tysięcy zł) czy pomoce terapeutyczne.  Naprawdę, staramy się, aby żadna złotówka z przekazanych przez Państwa pieniędzy, nie była wydana niepotrzebnie.

Chcieliśmy z całego serca podziękować wszystkim, których poruszyła historia naszego synka i którzy w zeszłych latach zdecydowali się oddać 1% podatku dla naszego Małego Księcia. 

To dzięki Waszej pomocy do tej pory zapewniliśmy Adasiowi:
- specjalistyczny wózek rehabilitacyjny Kimba Spring firmy Otto Bock wraz z podstawą pokojową, dzięki czemu może być używany również w domu jako krzesełko do karmienia i siedzisko. Cena nowego wózka z akcesoriami to około 15 tysięcy. Nasz był kupiony używany za około 4,5 tysiąca
- domowy koncentrator tlenu (również używany) – około 1 tysiąc zł (koszt nowego 2,5–4 tysiące zł)
- samochodowy koncentrator tlenu (sprowadzony z Hong Kongu) – około 2 tysięcy zł (koszt typowo przenośnego koncentratora w Polsce to około 15-18 tysięcy zł)
- przenośny pulsoksymetr – około 1200 zł
- ssak do odsysania – około 400 zł
- specjalistyczny fotelik samochodowy dla dzieci niepełnosprawnych Lars firmy Otto Bock ze wszystkimi potrzebnymi akcesoriami (używany) – około 2,5 tysiąca zł (koszt nowego to około 14 tysięcy zł)
- ambu niemowlęce – około 300 zł
- monitor temperatury – około 130 zł
- mata do rehabilitacji w domu  i na basenie – około 400 zł
- nebulizator do inhalacji – około 170 zł
- specjalistyczne buciki do pionizacji firmy Schein – 600 zł
- lampa bakteriobójcza – ok. 400 zł
- specjalistyczny leżaczek do kąpieli dla dzieci niepełnosprawnych (używany) – 100 zł (koszt nowego około 770 zł)
- kamizelka oscylacyjna - 13.000 zł (koszt nowej 31.000 zł)
- koflator - 10.500 zł (koszt nowego 22.000 zł)

O aktualnych potrzebach Adasia można przeczytać tutaj.



5 komentarzy:

  1. To są już dane na ten rok? Nie wiem czy to się zmienia. Właśnie ogarniam jak wysłać pit przez internet (będzie to mój pierwszy...)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ponawiam pytanie przedmówcy, czy w 2014 wpis w PIT ma być taki jak powyżej?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, powyższe dane są aktualne. Bardzo dziękujemy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy powyższe dane aktualne na ten rok?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.