Translate

środa, 12 grudnia 2012

W domu - wszyscy razem!




Jesteśmy już w domu z Adasiem. Prawdopodobnie ten „kryzys” spowodowany był nasileniem napadów tego dnia. Tak bardzo się bałam, że to już koniec, że tym razem stracimy naszego synka. Bogu dzięki, jesteśmy ciągle wszyscy razem.
Jak zawsze w ciężkich chwilach, potwierdziło się, że naszego synka otaczają sami dobrzy ludzie. Chcieliśmy wszystkim bardzo podziękować:

Naszej rodzinie - teściom, mamie, bratu i bratowej, za bardzo aktywną pomoc i modlitwy

Adasiowej pediatrze, pani doktor S. ze Słupska, która słysząc co się dzieje z Adasiem, mimo że była już po pracy bez wahania poświęciła swój wolny czas, wróciła do przychodni, zbadała Adasia, po czym osobiście pojechała z nami do szpitala, aby dopilnować, by Adaś jak najszybciej trafił pod opiekę lekarzy

Pani doktor W. z Gdańska za kontakt mailowy i wsparcie

Lekarzom i pielęgniarkom z oddziału pediatrycznego w Słupsku za opiekę i przemiłe podejście do Adasia i do nas

Moim przyjaciółkom, zwłaszcza Ani, za wsparcie i obecność

Wszystkim, którzy modlili się i trzymali kciuki za Adasia

Dziękujemy!
 

4 komentarze:

  1. i jeszcze lepsze wieści :) Super!!

    OdpowiedzUsuń
  2. śledzę bloga od jakiegoś czasu i mimo że mam zdrowego synka(16 mies) dzięki Wam potrafie bardziej docenic to że jest zdrowy a nie ciagle narzekać że mArudzi, że broi jak to miałam w zwyczaju :)Odetchnęłam czytając tego posta :) Przesyłam wirtualne buziaczki dla słodkiego Adasia:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.