Boję się, że jak to napiszę, to piękny czar pryśnie. Boję się, że
to sen, po którym nastąpi ranek w zwykłej rzeczywistości. Boję się, że to tylko
chwilowe i że jutro wszystko wróci do smutnej „normy”. Boję się, bo to, co dzieje
się od kilku dni, jest niezwykłe i zbyt piękne, by mogło być prawdziwe.
A dzieje się to właśnie –
znienawidzona pani P. zwija żagle. Nie wiemy, na jak długo, nie wiemy, czy
zupełnie, ale jesteśmy tak ogromnie szczęśliwi.
Dziś znów widzieliśmy uśmiech
Adasia, słyszeliśmy jego głos, jego śmiech. Adaś jest zupełnie inny, ruchliwy,
ożywiony. Ma inne, bardziej obecne spojrzenie.
Nie wiemy, skąd ta nagła poprawa –
czy to decyzja naszej pani neurolog o zejściu z jednego leku? Czy gorące
modlitwy o wstawiennictwo naszego Jana Pawła II? Czy absolutny przypadek?
Nieważne. Niech trwa. Dziękuję…!
Matko jak super, chwilo trwaj już zawsze!
OdpowiedzUsuńMocno trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńŻyczę z całego serca, by poprawa u Adasia trwała jak najdłużej. Co ja piszę - by zostałą już na zawsze i by było coooooraz lepiej!
OdpowiedzUsuńWspaniale, każdy taki dzień to już zwycięstwo!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i modlę się za Adasia!
Cieszę się razem z Wami!:)
OdpowiedzUsuńściskam mocno!
Życzymy, żeby tak zostało!
OdpowiedzUsuńAsia
az mam gęsią skórkę wszędzie po przeczytaniu - CIESZĘ się szalenie!!! Wyobrazam sobie Waszą radość, zapewne przez łzy wzruszenia :) Cudowne wieści. Adasiu kochany, Słoneczko, ależ Ty musisz być teraz szczęśliwy :)
OdpowiedzUsuńŚciskam kochani i dziękuję za otuchę!!!!!!!
aż się wzruszyłam w takiej wielkiej, szczerej radości! nie zaklinajmy rzeczywistości, niech będzie normą, niech będzie codziennością, niech trwa...:-) dalej prosimy naszego Krzysia o wstawiennictwo, o pchanie Adasia do zdrowego, radosnego życia! On wie, że Wasz synek jest nam bardzo bliski sercu :-* Gratulacje przedzielny Chłopczyku!:-*
OdpowiedzUsuńOch jak się ciesze, chwilo trwaj...Ania
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Wam wszystkim dziękujemy!!! :))) To wspaniale, gdy tyle osób podziela naszą radość!
OdpowiedzUsuń