Translate

wtorek, 22 października 2013

Epidemia ;)

Od wczoraj Adaś ma większe zalegania, więc dużo kaszle, próbując się ich pozbyć. Co chwilę biegam więc do niego, aby poklepać go po plecach, bo inaczej każdy atak kaszlu kończy się wymiotami.

A dziś rano Pabliś, przyobserwowawszy mamine biegi, nagle przy drugim śniadaniu zaczął zanosić się udawanym kaszelkiem. Poklepanie po plecach przyjmował z błogim uśmiechem, za każdym razem na nowo zyskując pewność, że jego „kaszel” jest równie ważny jak Adasiowy :) Biegałam więc tak sobie cały dzień między jednym a drugim, ciesząc się w duchu, że Alutka jeszcze za mała na takie cyrki. 

A tu przed chwilą mina mi zrzedła, bo nagle gdzieś z poziomu podłogi dobiegło mnie „khy-khy”, wyrywające się z piersi pewnej zapatrzonej w starszego brata panienki i okraszone szelmowskim spojrzeniem niebieskiego oczka.Oj, dzieci, dzieci…


A w ramach PS-u: Adaś znów zaczyna dostrzegać otaczający go świat. Trzeba mu to, co prawda, troszkę ułatwić - odpowiednią pozycją, kontrastowymi zabawkami, podświetleniem tego, na co patrzy - ale znów zaczyna nie tylko widzieć, ale i reagować na to, co widzi. Cuuudnie! :))) Byle tak dalej!



9 komentarzy:

  1. Hehe u nas jest tak samo, tylko przechodz ież na tatusia, który momentalnie "czuje" że coś go bierze :) fajnie, że Adaśko łapie kontakt bo jak się uśmiecha to musi być cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieźle ;) Mój mąż na razie nie domaga się klepania po pleckach, ale może wszystko przede mną, kto wie? ;) A uśmiech Adasia naprawdę jest cudny - dodaje mi tyle chęci do życia, że chodzę nakręcona jak mały motorek :)
      Usciski!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Ja krótko w sprawie dzieci: CUDNIE! CUDNIE! CUDNIE! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kochasz Ty te swoje brzdące. To słychać no raczej widać. :))))) (M)

    OdpowiedzUsuń
  4. khy khy, Spryciarze kochane :)
    Pamiętam jak kiedyś się martwiłaś, czy będą mieli we trójkę wspólną fotografię, chociaż jedną... a dziś to nieźle zgrana trójca :) I Adanio coraz lepiej, ależ cudownie się to wszystko czyta :)
    ściskam jak zawsze!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już mamy nie tylko niejedną fotografię, ale i wiele wspólnie przeżytych chwil. Uwielbiam tę moją trójeczkę :)
      Buziaki dla Twoich maluchów!

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.