Translate

niedziela, 3 listopada 2013

Jak minął dzień...

... czyli wczorajsza wieczorna relacja Adasia :)





15 komentarzy:

  1. Jaki z niego słodziak!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boziu, jaki pisklaczek! :)
    Oczywiście siedzę i ryczę;)
    Oby jak najwięcej takich pięknych dni!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Kochana! :) Adaśko gadający jest rzeczywiście przesłodki, dla nas najsłodszy na świecie :)

      Usuń
  3. Widać, że naprawdę ma dużo do powiedzenia :) Jak fajnie! Pozdrowienia serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazbierało mu się przez półtora roku milczenia ;)
      Pozdrawiamy! :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Adas tak pieknie mowi - jak pieknie Wy opowidacie o nim.
    Buziaki dla calej 3 maluchow, odganiam wirtualnie od was wszelkie wirusy i jesienne chorobska:)
    Gosia z 2 smarkatych pociech

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za odganianie wszelkiej masci wirusów z serca dziekujemy i życzymy zdrowka Wam wszystkim!

      Usuń
    2. Za odganianie wszelkiej masci wirusów z serca dziekujemy i życzymy zdrowka Wam wszystkim!

      Usuń
  5. Od kilku postów mam mokre oczy jak czytam - ogromnie się cieszę samymi dobrymi wiadomościami! Nie wyobrażam sobie Waszej radości :)
    Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych pozytywnych zmian:)

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM..... kocham szalenie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Od wczoraj wczoraj jesteśmy w szpitalu - dzisiaj czeka Adasia gastroskopia pod znieczuleniem ogólnym. Jesli tylko będzie to możliwe, to w tym samym znieczuleniu założą Adasiowi peg. Staram sie byc jak najlepszej myśli. Trzymajcie kciuki i zmówcie, proszę, jakąś zdrowaśkę w Adasiowej intencji!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.