Translate

wtorek, 25 czerwca 2013

Dzień Ojca

Jest przy Tobie. Tak po prostu i zawsze. Akceptuje Cię dokładnie takim, jakim jesteś. Przytula Cię w czasie napadu padaczkowego. Odsysa wydzielinę ssakiem. Cierpliwie i wytrwale podaje jedzenie łyżeczką do Twojej buzi, która nie zawsze chce się otwierać. Zakłada Ci sondę, żebyś mógł zjeść odpowiednią ilość pożywienia. Karmi Cię przez sondę. Wstaje w nocy, kiedy chcesz się napić lub gdy coś Cię boli. Podaje Ci leki. Podłącza pulsoksymetr, żeby sprawdzić poziom saturacji, gdy tylko Twoja buzia trochę zblednie. Podłącza tlen, żeby było Ci łatwiej oddychać. Jeździ z Tobą na wizyty lekarskie, przeznaczając na to swój urlop. Spędza noce w Internecie, szukając dla Ciebie odpowiednich sprzętów, najlepszych sond i odżywek. Po sto razy dzwoni do nieuchwytnych lekarzy. Mierzy temperaturę. Śpiewa Ci Twoje ulubione piosenki, kiedy nie możesz zasnąć. Nosi Cię na rękach. Oklepuje Cię, gdy trudno Ci się oddycha. Robi inhalacje. Przywozi Ci tony akcesoriów ze sklepu medycznego. Kąpie Cię. Ubiera. Przewija. Kołysze do snu. Pracuje po kilkanaście godzin na dobę, aby zapewnić Ci wszystko, czego potrzebujesz. Nigdy nie traci cierpliwości. Cieszy się z każdego drgnienia Twoich ust, świadczącego o zadowoleniu. Głaszcze Twoją rudą główkę, żeby Ci sprawić przyjemność. Każdą wolną chwilę przeznacza dla Ciebie i dla Twojego rodzeństwa. Gdy czasem musisz zostać w szpitalu, zostaje z Tobą, nawet w nocy czuwając przy Twoim łóżeczku jak Anioł Stróż. 

To on Cię pierwszy zobaczył, zaraz po Twoich narodzinach, kiedy ja jeszcze nie wybudziłam się ze znieczulenia. To jego łzy były pierwsze. To on Cię pierwszy wziął na ręce. To on powiózł mnie na szpitalnym wózku, gdy byłam jeszcze zbyt słaba, by chodzić, abym mogła Cię zobaczyć choćby przez szybkę inkubatora. To on pierwszy znalazł w sobie siły za nas oboje. To on nadal podnosi mnie, gdy upadam. To on potrafi znaleźć w sobie odwagę, by zmierzyć się z myślą o tym, że kiedyś odejdziesz i to on potrafi przyjąć tę myśl z miłością i pokorą, nie pytając, dlaczego. Kocha Cię bowiem bardziej niż siebie.

To właśnie Twój Tato, Synku. Możesz być z niego dumny.





14 komentarzy:

  1. Prawdziwy TATA!!! Nie boi się niczego, bohater. Adasiu, masz niewyobrażalne szczęście, że Ktoś taki to Twój TATA :)

    łezka normalnie się w oku zakręciła..

    OdpowiedzUsuń
  2. To najbardziej wzruszające słowa jakie czytałam i słyszałam w życiu. Najwspanialej opisana relacja ojciec - dziecko. Jeszcze mam łzy w oczach. Krzysiek to cudowny człowiek, założę się, że też doskonały mąż i najlepszy ojciec na świecie. Często o Was myślę, Patka, modlę się za Adasia i trzymam kciuki za Was wszystkich. Pozdrawim!
    Adamsko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. piękne słowa...prawda? Popłakałam się i ja.
      Co za miłość niespotykana!
      Pozdrawiam Rodziców i małego Adasia :)

      Usuń
  3. To prawda ,że to najbardziej wzruszające słowa jakie się czyta.Prawdziwy TATA i prawdziwa bezinteresowna miłość do dzieci.Łza kręci się w oku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale wzruszające słowa. Adasiu masz wspaniałego tatę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo Krzyśki to mają w sobie wpisane to Naj- mocniej, Naj-odważniej, Naj-piękniej...
    Czytając...jakby cały ubiegły rok przeleciał mi przed oczami... Najważniejsze, że każdy zdążył i zdąża mieć swój Dzień Ojca...a dzięki wdzięczności naszych chorych Krasnali za tę czułość i opiekę- Dniem Ojca jest każdy dzień, bo taki już on i tak niecodzienny odgórnie... Przytulamy Was mocno! Krzysiulkowi Rodzice :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie napisałaś. Wasz tata to nie tylko najprawdziwszy, najbardziej męski facet świata...to prawdziwy bohater. Super że taki pościk powstał, może innym, mniej odpowiedzialnym tatusiom do coś do myślenia. Tatusiu Adasia pozdrawiam cię gorąco...świetny z ciebie gość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Wam wszystkim! Przekazałam Wasze słowa mężowi - ucieszył się :) Pozdrawiamy serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. NIe doczytałam do końca- bo się popłakałam ze wzruszenia.

    Tak, tak, Patrycjo- towarzyszą nam WSPANIALI MĘŻCZYŹNI:)
    ..........

    OdpowiedzUsuń
  9. Patrycjo i Krzysztofie, nieustannie Was podziwiam i nieustannie życzę Wam wszystkiego, co najlepsze. Jesteście dla mnie wzorem do naśladowania!

    Emilia, mama Laury

    OdpowiedzUsuń
  10. Oby było jak najwięcej takich OJCÓW.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zarówno Krzys jak i Patunia.....sa cudownymi rodzicami, ludzmi i przyjaciólmi.Myślę, ze nie tylko Adas ma wielkie szczescie miec ich u swgo boku i zyc blisko Nich, z Nimi i dla Nich ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny wpis.
    Dobrze, że są TACY ojcowie.
    Wielki szacunek dla taty Adasia.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.