Translate

wtorek, 11 czerwca 2013

Dzień Dziecka

Dzień Dziecka, przynajmniej według kalendarza, należy już do przeszłości. Ale że czas jest względny, a my mamy w domu trzy porządne czarne dziury, które fundują nam niezłą studnię grawitacyjną, to mamy prawo być trochę do tyłu ;)

Zatem Dzień Dziecka był w tym roku wyjątkowy. Pawełek miał okazję zrealizować dwie swoje największe pasje, czyli posiedzieć za kierownicą brum-bruma (czyt. samochodu) i zobaczyć prawdziwy dy-dy (czyt. pociąg), a Ala dostała piękny strój wieczorowy (czyt. śpioszki) i wytworną biżuterię (czyt. opaska z kokardką). Najwspanialszy prezent dostał jednak Adaś. Zgadnijcie, co to było – zaczyna się na „k”, kończy na „r” i służy do wywoływania kaszlu. Tak, tak, dobrze się domyślacie :)

Wszystko zaczęło się jakieś dwa tygodnie wcześniej. Na blogową skrzynkę mailową dostałam list. W liście tym pewna pani pytała, czy bylibyśmy zainteresowani odkupieniem używanego koflatora. Po wymianie maili okazało się, że jest to dokładnie taki koflator, który chcieliśmy kupić Adasiowi, a i cena była bardzo atrakcyjna. Wszystko wyglądało wręcz idealnie - z jednym wyjątkiem w postaci sporego minusa na naszym koncie. Nie dość, że nie mieliśmy pieniędzy na nieplanowany, i to tak duży wydatek, to jeszcze byliśmy (i jesteśmy) w trakcie spłacania pożyczki zaciągniętej na kamizelkę. 

I wtedy okazało się, że Anioły spotyka się na każdym kroku. Właściciele koflatora przez wiele lat walczyli o życie swojego wspaniałego synka, Szymonka, więc rzeczywistość, w której żyją rodzice niepełnosprawnych dzieci była im doskonale znana. I ci wspaniali ludzie zgodzili się, abyśmy mogli zapłacić za koflator dopiero pod koniec roku, kiedy to wpłyną na subkonto Adasia pieniądze, które przekazaliście mu poprzez 1 % podatku. 

W takiej sytuacji nic już nie stało na przeszkodzie. Tata Adasia zatem zaprzągł konie mechaniczne i w najbliższą niedzielę żwawo pomknął aż za Poznań, aby odebrać wymarzony sprzęt.

Rodzice Szymonka okazali się  niezwykle sympatycznymi, ciepłymi osobami. Mój mąż ani się nie obejrzał, jak spędził z nimi przemiłe, herbatkowe popołudnie. Mamy nadzieję, że znajomość przetrwa poza koflator i że jeszcze będziemy mieli okazję się spotkać.

A Adaś z bardzo zadowoloną minką przyjął tak wspaniały prezent. Tak bardzo się cieszymy, że mamy teraz cały sprzęt umożliwiający nam walkę o swobodny oddech naszego synka. Tak ogromnie i z całego serca dziękujemy rodzicom Szymonka za to, że odnaleźli Adasia i z tak ogromną życzliwością podeszli do naszej sytuacji. I tak bardzo dziękujemy Wam wszystkim za Wasz 1%, który pozwoli nam na spłatę sprzętu.

Tymczasem dla nas Dzień Dziecka (i to nie jednego) trwa nieustannie, każdego dnia. Oto mała próbka:





4 komentarze:

  1. Wspaniała wiadomość, bardzo dziękujemy rodzicom Szymonka!
    Patrycjo, urodą Adasia już się zachwycałam nie raz, ale muszę powiedzieć, że Pawełek też jest wyjątkowo ślicznym chłopcem. Oj, będą do niego dziewczyny wzdychać :)
    A Alusia to wiadomo, udała Wam się ta piękność, że ho ho :)
    Niech Wam trwa ten piękny potrójny Dzień Dziecka jak najdłużej.

    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Magda :) To prawda, Pawełek jest wyjątkowo ładny :) Zresztą, cała trójka jest najpiękniejsza na świecie (jestem mamą, więc mogę sobie pozwolić na brak obiektywizmu ;))
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  2. Boskie maluchy!
    Jestem 'z wami' juz 8 miesięcy i baaardzo kibicuję wam i Adasiowi.
    Pozdrawiam, Buziaki dla maluchów i oby dalej tak szczęście sprzyjało.
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za tak wytrwałe kibicowanie :) Buziaki przekazane, pozdrawiamy ciepło! :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.