Translate

środa, 13 marca 2013

Pomoc dla Babci Gosi



Babci Gosi nie znam osobiście, ale często podczytuję jej blog, w którym opisuje pełną determinacji walkę o zdrowie swojego wnuczka, Kubusia, cierpiącego na autyzm. Babcia Gosia walczy nie tylko o swojego wnuczka – często prosi o pomoc dla innych, często najsłabszych. Między innymi to dzięki wspólnej interwencji jej i mamy Laury udało się zablokować bardzo niekorzystny projekt ustawy o zbiórkach publicznych. Dzisiaj, w wyniku nawrotu śmiertelnej choroby, to Babcia Gosia potrzebuje pomocy. Sama nigdy by o nią nie poprosiła – na szczęście dostrzegli to jej Przyjaciele.
Zamieszczam link do ich apelu: http://www.pomagamyzosi.pl/?p=11175
Podobno w blogosferze nikt nie jest sam. Pomóżmy.

2 komentarze:

  1. Po raz pierwszy weszłam na Wasz blog jeszcze na WP.Był to post o Pawełku.Pierwszy post o Nim.Później przeczytałam wcześniejsze posty o Adasiu.Wasza miłość do Adasia jest wzruszająca,wielka i podziwiam Was z całego serca.Adasia też.Jednak dla mnie jeszcze bardziej wzruszające jest to,co daliście Pawełkowi.Miłość,dom,rodzeństwo.Jesteście wyjątkowi.Adaś jest wyjątkowy,Pawełek też,więc i Alicja taka będzie.
    Na Waszej wspólnej fotce widzę podobieństwo m.Pawełkiem i Tatą-naprawdę.
    Pozdrawiam Was całym sercem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liv, bardzo dziękujemy i cieszymy się, że jesteś tu z nami. Pawełek jest naprawdę cudownym dzieckiem - jest taki dobry, kochający, takie małe słoneczko. Jest dla nas wielkim błogosławieństwem.

      A co do podobieństwa do taty, to mieliśmy zabawną sytuację na chrzcie Pawełka. Po mszy podszedł do nas pan organista i powiedział do mojego męża: "Ten (pokazując na Adasia) to mniej, ale ten (wskazując na Pawełka) to skóra zdarta z ojca, nie wyparłby się pan." ;)
      Chyba jest więc trochę prawdy w twierdzeniu, że dzieci adoptowane to tak naprawdę nasze dzieci, które przez pomyłkę urodziły się komuś innemu...

      Pozdrawiamy! :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.