…powiedziała wczoraj pewna pani
neurolog, osoba z wiedzą i sercem, a więc lekarz idealny. To jedne z
najpiękniejszych słów, które usłyszałam od lekarza w odniesieniu do Adasia. Tak
inne od słów wypowiadanych czasem przez lekarzy na temat naszego synka i jemu
podobnych, ciężko chorych i nierokujących dzieci. „Uporczywa terapia”, „dla
takich dzieci tylko hospicjum”, „zajmuje miejsce dzieciom, które mają szanse
wyzdrowieć”, „beznadziejny przypadek”, „jemu to i tak nie pomoże”, „szkoda
czasu i pieniędzy” – takie komunikaty odbierają
nie tylko nadzieję, bo tej już przecież i tak prawie nie ma, ale odbierają też
siły, aby wstać i iść dalej – a iść przecież trzeba. Budują też poczucie
ogromnego osamotnienia.
Dlatego tak bardzo jestem
zawsze wdzięczna lekarzom i terapeutom, którzy nie bacząc na niekorzystne
rokowania, robią wszystko, co w ich mocy, aby pomóc Adasiowi. Na szczęście, jak
już wspominałam wielokrotnie, Adaś ma niezwykłą umiejętność przyciągania do
siebie właśnie takich ludzi. Ludzi, którzy widzą w naszym synku człowieka. I
którzy nie opuszczają broni w tej nierównej walce z tak potężnym przeciwnikiem,
jakim jest Miller do spółki z Diekerem ;)
A wracając do meritum – po wizycie
u pani neurolog odrobinka nadziei pojawiła się w moim sercu, bo jest przed nami
jakaś droga postępowania w walce z naszą Maszkarą, panią P. Na początek
będziemy stopniowo odstawiać jeden z leków, który prawdopodobnie obecnie bardziej
Adasiowi szkodzi niż pomaga, a dalej będziemy myśleć. Najważniejsze, że jest
jakieś dalej.
Pani Doktor – bardzo, bardzo
dziękuję!
Cieszę się, że spotkaliście lekarza z sercem.
OdpowiedzUsuńI że właśnie jest dalej, bo najgorsza to chyba bezczynność i bezsilność.
Do dzieła więc! Maszkara niech idzie od Adasia precz!
Jakoś na szczęście tak się ułożyło, że Adaś teraz już ma wyłącznie lekarzy z sercem. Bogu dzięki! :)
UsuńA co do Maszkary - zgadzam się w całej rozciągłości!
Ciężko trafić na ludzkiego lekarza i super że Wam się udało, bo przecież Adasiowi to się należy bardziej niż innym.
OdpowiedzUsuńOpatrzność Boża nad Adasiem czuwa.
To prawda, Opatrzność czuwa nad naszym Adaśkiem od samego początku, a nawet jeszcze wcześniej :)
UsuńA ludzkie podejście "należy się" każdemu, nie tylko Adasiowi, i od każdego, nie tylko od lekarza.
Podczytuję Was od jakiegoś czasu i chylę czoła Waszej wytrwałości i cierpliwości w zmaganiach z chorobą synka Adasia. A ja myślę, że nie tylko sam Adaś przyciąga dobrych ludzi, ale to i Wasza wielka w tym zasługa.
OdpowiedzUsuńGorące buziaczki i zapraszamy do nas: http://nasza-iskierka.blogspot.com/
Dziękujemy :) Na pewno Was odwiedzimy blogowo!
UsuńAle się cieszę!!! nie wyobrażam sobie, że ktoś może powiedzieć rodzicom "zajmuje miejsce innym.." hmm, przykre, ale jest taka cudowna Pani Doktor i to jest teraz najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, Pani Doktor jest cudowna :)
UsuńW naszym kraju to się tylko dużo mówi o tym że należy pomagać chorym dzieciom ale jak trzeba pomóc to do kąta bo nie rokują Kraj pro rodzinny w telewizji na pokaz a rzeczywistość RODZICE radżcie sobie sami jak wam się takie dziecko urodziło .Pozdrawiam trzymam kciuki za pega
OdpowiedzUsuńDziękujemy i pozdrawiamy!
Usuń