Często modląc się, dziękuję Bogu, że dał Adasia właśnie nam.
Że dzięki tej decyzji nasz ukochany synek jest otoczony przeogromną miłością
całej rodziny, wszyscy poruszamy niebo i ziemię, aby zapewnić mu jak najlepsze
życie, dbamy o to, by mimo głębokiej niepełnosprawności był po prostu szczęśliwy.
Dziękuję Bogu, że nasz synek ma rodziców i dom. Myśl o tym, że rodzice mogliby
takiego Adasia nie chcieć tylko dlatego, że jest chory, tak bardzo nieidealny,
że nasz cudowny synek mógłby leżeć niekochany w jakimś Domu Dziecka, samotny aż
do swojej śmierci – ta myśl sprawia mi niewyobrażalny ból, a jednocześnie
zalewa moje serce ogromną wdzięcznością, że Bóg właśnie nas wyznaczył na Adasiowych rodziców i dał nam siły, abyśmy ten Dar przyjęli.
Jednak nie zawsze tak jest. Bywa, że rodzice przestraszą się
chorego dziecka, nie udźwigną ciężaru, nie
mają takiej możliwości lub chęci. Nie mnie oceniać. Fakty są takie, że za dużo
jest na tym świecie niekochanych dzieci. Za dużo o każde jedno. Wiadomo, są w
Domach Dziecka dzieci zdrowe, niechciane z różnych powodów. Każde dziecko
niewątpliwie cierpi z powodu braku miłości. Ale najbardziej serce mnie boli z
powodu niekochanych chorych dzieci. Miłość jest często jedynym dobrem, które
mogą dostać od życia. I jej właśnie są pozbawione…
Pewnie spotkaliście się już na różnych blogach z małym
Wojtusiem. Wojtuś ma sporo obciążeń zdrowotnych – rozszczep kręgosłupa,
wodogłowie, stópki końsko-szpotawe. Nie ma jednego – miłości rodziców. Jest na
świecie zupełnie sam. Oprócz domu i miłości, potrzebuje też bardzo
przyziemnych, ale niezbędnych rzeczy - pieniędzy na rehabilitację, ubranek,
pampersów, zabawek edukacyjnych.
Wiem, że nikt z nas nie ma dużo. Ale przecież to z kropel
składa się morze. Wiem, że nie zbawimy całego świata. Ale możemy pomóc jednemu
małemu Wojtusiowi. On ma przecież tylko nas.
źródło: www.niestereotypowa-matka.blogspot.com
Wojtuś przebywa w Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci w Poznaniu
ul. Św. Rocha 13
61-142 Poznań
tel. (061) 877 34 03
www.dps.poznan.pl
Konto BZ WBK S.A. 3 oddział w Poznaniu
38 1090 1359 0000 0000 3501 8430
z dopiskiem: Rehabilitacja dla Wojtusia
Więcej o Wojtusiu na:
Pan Bóg dając wyjątkowe dzieciaczki tak wspaniałym rodzicom jak Wy wie co robi :*
OdpowiedzUsuńwww.likwidacja-barier.pl
Bardzo bym chciała, żeby znaleźli się kochający rodzice również dla małego Wojtusia... :*
UsuńTak właśnie zawsze myślę spotykając się w życiu z historiami jak Wasza - Cudowni Rodzice chorego dziecka kochający je miłością bezgraniczną że co y było gdyby taki kochany maluszek urodził się w jakiejś patologii albo jakby rodzice nie podołali ciężarowi. Cudownie, że Adaś jest Wasz. Oby się znaleźli rodzice dla Wojtusia.
OdpowiedzUsuńDzięki! :-* Też trzymam za to kciuki.
Usuń... nie wiem co napisać. Adasiek nasz kochany ma tyle szczęscia w swoim nieszczęściu, a Historia Wojtusia, czy maleńkiej Weronisi? Takie rzeczy nie pozwalają mi normalnie zasnąć, łapię się często w ciągu dnia podczas rutynowych zajęć, na tym, że rozmyślam czy teraz ktoś przytula takie Maleństwa, czy ktoś słyszy ich płacz, czy czują się kochane.. niesprawiedliwe to wszystko, bardzo niesprawiedliwe. Weszłam we wskazany blog i wyszłam z płaczem po przeczytaniu. Dobrze, że są tacy ludzie, których los takich dzieciaczków nie jest obojętny.Bardzo bym chciała, aby znaleźli się kochający rodzice dla Nich, bardzo..
OdpowiedzUsuń