Od początku oczywiste było dla nas,
że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby nasz synek miał jak najbardziej
godne i jak najdłuższe życie. Walczymy o każdy maleńki kroczek, przybliżający
go do minimalnej choćby samodzielności i możliwości samodecydowania.
Oczywiście, jest to zupełnie inna skala, niż w przypadku zdrowych czy lżej
upośledzonych dzieci. Dla nas Adasiowa samodzielność to umiejętność zmiany
pozycji w łóżeczku, umiejętność utrzymania pozycji siedzącej, sygnalizowania
podstawowych potrzeb (przytul, odłóż mnie, jeść, pić, już dość), możliwość
doświadczania różnych smaków i dokonywania wyborów, który bardziej smakuje i na
który mam dziś ochotę.
Większość z tych celów udało się
już osiągnąć – dzięki dzielności naszego małego synka oraz ogromnej pracy
naszej i naszych przyjaciół.
11.01.2015
Kilka tygodni temu rozmawiałam z mamą już jedenastoletniej, także głęboko niepełnosprawnej dziewczynki. Mama ta zwróciła moją uwagę na pewien ważny aspekt w terapii dzieci takich, jak nasze. Powiedziała bowiem, że gdyby kilka lat temu miała wiedzę taką, jak dziś, to o wiele mniejszą wagę przywiązywałaby do terapii ruchowej, a o wiele większą do pracy nad kontaktem i komunikacją z dzieckiem.
Muszę przyznać, że wzięłam sobie te słowa do serca i porządnie je przemyślałam. Stały się bowiem silnym argumentem w moich dotychczasowych rozważaniach, zapoczątkowanych przez zalecenia pani Łady.
Jaki był efekt tych przemyśleń? Ze zdumieniem przyjęłam fakt, że chyba rzeczywiście mam w domu siłą rzeczy wyjątkowego, ale jednak chłopca w wieku przedszkolnym z określonymi potrzebami i upodobaniami.
A po skonstatowaniu tego faktu przystąpiłam do działania. I oto zmodyfikowany o kwestie komunikacyjno-społeczno-„zainteresowaniowe” tygodniowy plan Adasia wygląda tak:
W trakcie załatwiania jest jeszcze terapia wzroku oraz zajęcia grupowe.
A wrażenia po pierwszych zajęciach z pedagogiem są bardzo dobre. Podczas zajęć Adaś uśmiechał się, fiksował wzrok na twarzy terapeutki oraz (tu klękajcie narody, bo dla mnie to megasuperhiper wydarzenie!) w pewnym momencie zagaworzył! Kiedyś takie zagadywanki zdarzały mu się częściej, ale teraz to ewenement!
O dziwo, ten słabiutki Adaś, który jeszcze niedawno ledwo dawał radę przy uczestniczeniu w dwóch rodzajach zajęć dziennie, zmienił się nie do poznania. Chętnie uczestniczy w tych wszystkich zajęciach i nawet nie zasypia pomiędzy nimi, co kilka tygodni temu było standardem. Oczywiście, zdarzają mu się gorsze dni, zwłaszcza gdy niespodzianie rozszaleje się Maszkara-Padaczka – pomiędzy napadami śpi wtedy głęboko i nic nie jest w stanie go dobudzić. Ale generalnie mam wrażenie, że obudził się w nim niezwykły apetyt na doświadczanie świata, ludzi i relacji. A ja zamierzam je zaspokajać w takim wymiarze, na jaki tylko jego i nasze możliwości pozwolą!
2013r.
Od pierwszego dnia po powrocie ze
szpitala synek ma następujący zestaw rehabilitacyjny:
REHABILITACJA RUCHOWA
5
x w tygodniu po 45 minut
Podstawową metodą, którą stosujemy,
jest terapia NDT-Bobath, nieco tylko zmodyfikowana pod kątem możliwości Adasia
(terapia zakłada wspomaganie dziecka, by samo opanowało sposób osiągania
poszczególnych pozycji czy ruchów. W przypadku Adasia uczymy go raczej gotowych
schematów, ponieważ wymaganie, by sam dotarł do sposobu zmiany pozycji, jest
dla niego zbyt trudne). Terapię NDT-Bobath w zależności od konkretnych potrzeb
wzbogacamy o terapię na piłkach (Fitball), PNF, plastrowanie Kinesiology
Taping. Ostatnio wprowadziliśmy również ćwiczenia w kombinezonie Theratogs, co
daje naprawdę dobre rezultaty.
Terapia NDT-Bobath
Ćwiczenia w kombinezonie TheraTogs
TERAPIA LOGOPEDYCZNO-PEDAGOGICZNA
3 x w tygodniu po 45 minut i 1 x w tygodniu 90 minut
Podczas zajęć stosowane są takie
metody terapeutyczne, jak metoda Castillo Moralesa, stymulacja taktylna, terapia
integracji sensorycznej, metoda werbo-tonalna, terapia logopedyczna, nauka jedzenia
i picia, ćwiczenie umiejętności połykania, stymulacja wzroku.
TERAPIA W DOMU
kilka
razy dziennie po kilka/kilkanaście minut
Terapia wzroku i stymulacja zmysłów (terapia Snoezelen)
Zrobiliśmy dla Adasia mini Salkę
Doświadczania Świata. W sali znajduje się łóżko wodne, lustrzany domek z
kolumną świetlną i gwieździstym niebem, podświetlany suchy basenik, świecąca i
grająca huśtawka i bardzo dużo stymulujących wzrok zabawek (różnego rodzaju
lampki, przedmioty o różnych fakturach, przedmioty w kontrastowych,
czarno-białych barwach). Do tego muzyka relaksacyjna lub klasyczna (głównie
Mozart) i aromatoterapia.
Niestety, ze względu na cenę, nie
mogliśmy sobie pozwolić na zakup „prawdziwej” Sali Doświadczania Świata (jej
koszt to kilkadziesiąt nawet do stu tysięcy złotych, w zależności od
wyposażenia). Zrobiliśmy ją więc sami, pod kątem potrzeb Adasia. Całość
kosztowała niecały tysiąc złotych. Z salki korzystają też inne niepełnosprawne dzieci, co nas tym bardziej cieszy :)
Domek
lustrzany z kolumną wodną i gwieździstym niebem
Mąż z teściem i kolegą zrobili
lustrzany domek z płyt pilśniowych. Lustra zamówiliśmy u szklarza, są pokryte
folią, zapobiegającą stłuczeniu (te lustra to był największy koszt).
Światłowody do gwiezdnego nieba kupiliśmy na allegro, zainstalowali je mąż z
teściem. Zamiast materaca, podłogę domku wyściela mata łazienkowa. Kolumnę
wodną kupiłam bardzo okazyjnie na allegro.
Łóżko
wodne
Na portalu ogłoszeń wytropiłam
używany materac do łóżka wodnego, do którego trzeba było dorobić obudowę (znów
team: mąż, teść i kolega + oczywiście castorama). Niestety, łóżko nie ma
podgrzewacza, zakupiliśmy więc koc elektryczny, dzięki któremu łóżko jest
przyjemnie ciepłe.
Podświetlany
suchy basen
Duży karton, nie mam pojęcia od
czego, okleiłam lustrzaną folią. Przezroczyste piłeczki zamówiłam w sklepie
internetowym. Podświetlanie zapewnia wąż choinkowy i kolorowe lampki LED do
kupienia za kilka złotych na allegro.
Huśtawka
Ta huśtawka to chyba jedyny sprzęt
Adasia, nie będący szaloną realizacją idei Pomysłowego Dobromira ;) Została
zakupiona jako prezent od całej rodziny na Adasia 2 urodziny. Jest naprawdę
świetna, rytmicznie buja Adasia, gra różne melodie, a świecące nad głową
gwiazdki i karuzelka (oczywiście, zmieniłam oryginalne pastelowe zabawki z
karuzelki na zabawki czarno-białe i odbijające światło) przyciągają wzrok. Adaś
bardzo lubi w niej leżeć.
Zabawki
stymulujące zmysły, głównie wzrok
Do zabaw z Adasiem wykorzystuję
głównie wszelkiego rodzaju „śmieci” i przedmioty, które wcale nie miały
pierwotnie przeznaczenia terapeutycznego. Moja rodzina i przyjaciele już się do
tego przyzwyczaili i często odbieram od nich telefony z pytaniami typu: Mam
trochę folii bąbelkowej, przyda ci się? Mam starą latarkę, nie chcesz może?
Itd.
I rzeczywiście, często są to
najlepsze zabawki. W opinii Adasia, prym wiodą:
Wąż choinkowy
Folia ratunkowa
Puszyste lampki choinkowe
Chusty do tańca brzucha
Lampki choinkowe – gwiazdeczki
Ryż w pojemniku, w który można
włożyć rączki
Lampka plazmowa
Lampka ze światłowodów
Kulki do zbierania psiej sierści w
czasie prania i mała piłeczka-jeżyk
Pionizacja
Oprócz tego Adaś jest kilka razy
dziennie pionizowany (po kilka minut). Na razie pionizujemy go w wózku Kimba,
ale niedługo doczekamy się pionizatora :)
CODZIENNA PIELĘGNACJA
W codziennej pielęgnacji synka
dbamy też o to, by zapewnić mu jak największą możliwość stymulacji, poczucia
bezpieczeństwa i pozytywnych przeżyć, a także, aby jak najdokładniej wypełniać
zalecenia Adasiowych terapeutek.
Aranżacja przestrzeni w łóżeczku
dziennym
- lampka
podświetlająca to, na co Adaś patrzy
- karuzelka,
oklejona taśmami w czarno-białej kolorystyce. Zamiast zabawek wiszą na niej czasem
kawałki folii ratunkowej, czasem orgiami z czarnego i białego papieru, złote i srebrne
wstążki, białe piłeczki ping-pongowe pomalowane we wzory czarnym markerem –
wszystko to porusza się nie tylko dzięki obrotom karuzeli, ale i podmuchów powietrza. Karuzelka jest świetna
też z tego względu, że posiada panel, dzięki któremu karuzelę uruchamia się za
pomocą kopnięcia nóżką. Adaś, gdy ma dobre dni, lubi kopać nóżkami leżąc, w
związku z tym zdarza się, że sam sobie potrafi uruchomić karuzelkę.
Nasze twarze
Za radą
Adasiowej terapeutki wzroku, oboje z mężem zmieniliśmy oprawki naszych okularów na ciemne
i wyraziste – dzięki kontrastowi ułatwia to Adasiowi zauważenie naszych twarzy.
Oprócz tego ja zaczęłam nosić ciemne włosy - męża nie zmuszałam do przefarbowania
się ;)
Ale i tak nic nie przebije Cioci Sylwii, Adasiowej logopedki, która
wspina się na szczyty poświęcenia. Mianowicie, specjalnie dla Adasia maluje usta na
krwistoczerwono i przyodziewa akcesoria typu czerwono-czarne czułki czy boa. I
muszę przyznać, że działa – Adaś nie może oderwać od niej wzroku ;)
Sygnały zapowiadające
Bardzo dbamy o
poczucie bezpieczeństwa naszego synka. Uczestniczyłam kiedyś w warsztatach,
podczas których wcielaliśmy się (za pomocą zawiązania oczu, zatkania uszu,
związania bandażami rąk i nóg) w osoby niepełnosprawne, niewidzące,
niesłyszące, nie poruszające się samodzielnie. Sami na sobie doświadczaliśmy
zależności od innych, doświadczaliśmy tego, jak to jest być karmionym, pojonym,
rehabilitowanym, nie mając na to najmniejszego wpływu, nie mogąc się porozumieć
i nie mogąc przewidzieć tego, co zaraz nastąpi. Oczywiście, nasze „wcielenia”
były mocno niedoskonałe – wiedzieliśmy, po co tu jesteśmy, potrafiliśmy mniej
więcej przewidzieć, co może zaraz nastąpić i mimo wszystko czuliśmy się w miarę
bezpiecznie. W miarę, bo naprawdę nawet tymczasowe „wyłączenie” zmysłów,
możliwości ruchu i samodecydowania, wprowadza ogromne poczucie zagrożenia. Mogą
temu zapobiec tzw. sygnały zapowiadające, które umożliwiają osobie
niepełnosprawnej „przewidzenie” tego, co zaraz nastąpi i przygotowanie się na
to.
U Adasia
stosujemy wielozmysłowe sygnały zapowiadające: werbalne, muzyczne, zapachowe i dotykowe.
Sygnały werbalne
– zapowiedź słowna, krótki komunikat typu: „am”, „picie”, „wytrę”
Sygnały muzyczne
– Adaś na któreś święto dostał wspaniałego misia, będącego jednocześnie
odtwarzaczem muzyki. Na tego misia nagraliśmy motywy muzyczne, które są
przypisane na stałe do danej aktywności. Inna jest muzyka towarzysząca
jedzeniu, inna – kąpieli, inna – rehabilitacji ruchowej, inna – logopedycznej,
itd.
Sygnały dotykowe
– dotykamy Adasiową rączką przedmiotu (zawsze tego samego) kojarzącego się z
daną aktywnością (np. przed rehabilitacją ruchową jest to piłeczka jeżyk, przed
wytarciem buzi mokrą – mokra chusteczka). Przed jedzeniem np. dotykamy łyżeczką
dolnej wargi Adasia.
Sygnały
zapachowe – do pudełeczek w oryginale służących do przechowywania pierwszych
ząbków włożyliśmy waciki nasączone olejkami zapachowymi. Każdy zapach
przypisany jest do innej aktywności. Przed danym wydarzeniem podsuwamy Adasiowi
otwarte pudełeczko pod nosek.
Poza tym:
- dbanie o jak największy udział
Adasia w naszym życiu (łóżeczko dzienne w salonie, w którym toczy się życie
całej rodziny)
- mało leżenia, dużo wyższych
pozycji
- pozycja podczas siedzenia wg
zaleceń fizjoterapeuty
- pozycja podczas leżenia
(dociążanie boków) wg zaleceń fizjoterapeuty
- pozycja podczas jedzenia wg
zaleceń fizjoterapeuty i logopedy
- karmienie łyżeczką wg zaleceń
logopedy
- pojenie kubeczkiem wg zaleceń
logopedy
- przewijanie wg zaleceń
fizjoterapeuty
- podnoszenie dziecka wg zaleceń
fizjoterapeuty
- codzienna pielęgnacja (mycie,
wycieranie buzi, kremowanie) wg zaleceń terapeuty integracji sensorycznej
- masaż Shantala przy przebieraniu
i kąpieli
Dużo zdrowia Adasiu !!!
OdpowiedzUsuńW imieniu Adasia bardzo dziękujemy i pozdrawiamy! :)
OdpowiedzUsuńNapisałam w mailu o Theratogsie dla Adasia. U nas dodał Ignasiowi prócz nowej perspektywy, mega przyspieszenie rozwoju fizycznego. Czekam na odzew:)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki! Jesteście wspaniali!
OdpowiedzUsuńKażdy chciałaby być tak kochany jak Adaś.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Waszą rodzinę i życzę wszystkich dni uśmiechniętych.
mam pytanie. Chciałabym zrobić podobny suchy basenik. we jakim sklepie internetowym moge kupić takie przezroczyste piłeczki? Zyczę dużo sił ;)
OdpowiedzUsuńMyślę i myślę, i nie mogę sobie przypomnieć, gdzie je kupiłam. Ale proszę mi dać jeszcze trochę czasu, to jakoś do tego dojdę. I wtedy na pewno napiszę. Pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńWitam,
Usuńpiłeczki zamówiłam w sklepie http://akson.edu.pl/?pilki-do-suchych-basenow,42
Można tam złożyć zamówienie na piłeczki bezbarwne. Nie jestem w stanie już niestety przypomnieć sobie, ile kosztowały, ale to była cena podobna do takich klasycznych piłeczek, może niewiele wyższa.
A basenik to u nas karton oklejony folią lustrzaną.
Pozdrawiam i życzę powodzenia! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJesteście cudownymi Rodzicami! Wielki szacunek dla Was. Adaś trafił na najlepszych Rodziców pod słońcem:) Dużo sił życzę Adasiowi i Wam!
OdpowiedzUsuń