Translate

Adaś, nasz Mały Książę



Ten blog to zapiski z życia naszego niepełnosprawnego synka, Adasia. Żartujemy, że nasz Adaś to taki Mały Książę, który zjawił się na chwilę na naszej planecie, żeby nas nauczyć, że dobrze widzi się tylko sercem, a najważniejsze jest niewidoczne dla oczu*. Dla oczu nasz synek jest głęboko upośledzonym, nie rokującym dzieckiem. Dla serc – naszych, rodziny i przyjaciół – kwintesencją miłości i pełnowartościowym Człowiekiem. 


Przygotowując się do chrzcin Adasia, zastanawialiśmy się długo, jaki prezent my, rodzice, możemy dać naszemu synkowi? Co możemy zaoferować naszemu śmiejącemu się dziecku o złotych włosach, co takiego miałoby znaczenie w obliczu świadomości naszego nieuchronnego rozstania? Chcielibyśmy przecież dać naszemu synkowi gwiazdkę z nieba, a mamy poczucie, że nic nie możemy mu zaofiarować. 

Wówczas, zupełnie przypadkowo, wpadł nam w ręce zaczytany egzemplarz "Małego Księcia" i w serce zapadły nam słowa:
Jeśli ktoś kocha kwiat, który jest jedyny na milionach i milionach planet, to mu wystarcza do szczęścia patrzenie na gwiazdy i mówi sobie: "Gdzieś tam jest mój kwiat".

To nas zainspirowało - możemy ofiarować naszemu Małemu Księciu jego własną gwiazdę, planetę, na której będzie mógł odnaleźć swoje miejsce, gdy już nie będzie mógł dzielić życia z nami, małe światełko na nocnym niebie, w które będziemy mogli wpatrywać się my, rodzice i rodzeństwo Adasia, aby choć na chwilę uciszyć tęsknotę i ból myślą, że "tam jest mój kwiat".









Nasze życie z Adasiem każdego dnia uczy nas balansowania między rozpaczliwym strachem przed utratą synka, a wytrwałymi próbami zapewnienia mu życia w radosnej, szczęśliwej rodzinie. Każdy dzień jest dla nas świętem, dopóki możemy przytulić naszego synka. Każdy dzień uczy nas dostrzegać i doceniać chwilę obecną, bo tak łatwo możemy utracić nasz Skarb.

Ponieważ Mały Książę był senny, wziąłem go na ręce i poszedłem dalej. Byłem wzruszony. Wydawało mi się, że niosę kruchy skarb. Wydawało mi się nawet, że na Ziemi nie istnieje nic bardziej nietrwałego. W świetle księżyca patrzyłem na blade czoło, na zamknięte oczy, na pukle włosów poruszane wiatrem i mówiłem sobie, że to, co widzę, jest tylko zewnętrzną powłoką. Najważniejsze jest niewidoczne.(...) I wydał mi się jeszcze bardziej kruchy. Byle podmuch wiatru może zgasić lampę - trzeba dobrze uważać.

Każdy, kto zna opowieść o Małym Księciu wie, że rozstanie jest nieuniknione i że każda decyzja o oswojeniu niesie z sobą ryzyko łez. Jednak, gdy czasem ktoś nas zapyta, czy wolelibyśmy, aby nasz ciężko chory synek nie pojawił się w naszym życiu, zgodnie odpowiadamy, że Adaś jest najpiękniejszym darem, jaki kiedykolwiek mogliśmy otrzymać. Oczywiście, do końca będziemy walczyć o każdą minutę jego życia, ale wiemy, że nadejdzie ten dzień, w którym Mały Książę postanowi wrócić na swoją planetę, a nam pozostanie wówczas tylko spoglądanie z tęsknotą w gwiazdy.





* wszystkie cytaty i obrazek pochodzą z książki A. Saint-Exupery'ego "Mały Książę", wyd. Muza









13 komentarzy:

  1. Myślę, że Adaś w głębi duszy wie że ma takich wspaniałych rodziców

    OdpowiedzUsuń
  2. Adaś ma najcudowniejszych rodziców na świecie... Życzę dużo siły..płakałam ze wzuszenia, gdy czytałam każde Pani zdanie..

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteście Państwo cudownymi rodzicami...

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę,że to co robicie dla Adasia to coś wspaniałego
    Naprawde wzruszające...niestety są ludzie,którzy nie widzą ile dobra Wy wkładacie...za takich ludzi można się tylko wstydzić..wiem,że pewnie cięzko jest nie przejmować się tym.... To przykre,że kiedy tylko można pisać anonimowo to ludzie od razu wyżywają się na innych... ale jak już pisałam Adaś napewno wie jakich ma cudownych rodziców.Życzę Państwu dużo siły i żadnych anonimowych ataków, a dla Małego Księcia dużo zdrówka,miłości i wszystkiego co dla niego najlepsze...pozdrawiam
    Przepraszam,że pisze anonimowo...

    OdpowiedzUsuń
  5. CUDOWNE DZIECKO, CUDOWNI RODZICE!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepięknie napisane... Tekst pisany samą miłością.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.