Jutro trudny dzień przed nami – kontrolna wizyta w Gdańsku i kolejne, miejmy nadzieję, że bezowocne, poszukiwania neuroblastomy. Zawsze mnie to bardzo stresuje, a minuty podczas których lekarz wodzi głowicą USG po Adasiowym brzuszku i w milczeniu patrzy w monitor, wloką się w nieskończoność. Trzymajcie kciuki!
Adaś dzisiaj postanowił zakończyć akcję dożywiania sondą. W nocy wręcz zalewał go nadmiar śliny (sonda podobno wzmaga jej wydzielanie), również cały ranek biedulek wciąż kaszlał i nie mógł sobie z tym poradzić. A ponieważ wczoraj zważyliśmy naszą chudzinę i okazało się, że przybrała na wadze ponad pół kilo, to dziś mogłam sobie pozwolić na odruch współczucia i usunęłam sondę. Oczywiście, Adaś w obliczu braku argumentu z mojej strony, niezwłocznie odmówił zjedzenia deserku. Ech, zobaczymy, co będzie z kolacją…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.