Translate

niedziela, 21 października 2012

Kwiecień 2012

Adaś na szczęście ciągle zdrowy, infekcja nie wróciła, nie gorączkuje. Niestety, wróciła natomiast padaczka i jak na razie nie udaje nam się jej pozbyć. Nie tracimy jednak nadziei, że skoro dwa razy udało się ją zatrzymać, to uda się i trzeci raz. Na szczęście, nie jest jeszcze zbyt silna, ataki nie są częste i bardzo wyczerpujące, ale i tak sam fakt, że są, czasem odbiera i nam, i Adasiowi siły do życia. Czekamy teraz jak na zbawienie na termin na oddziale neurologii rozwojowej. Mam ogromną nadzieję, że uda się dobrać odpowiednie lekarstwa i że znów choć na jakiś czas wygramy z padaczką.

Sam Adaś jest ostatnio przecudny. Często ma dobry humorek, zagaduje, śmieje się do nas i sam do siebie – jak mawia Pawełkowa niania „cieszy się z bycia Adasiem” :)

Muszę się też pochwalić, że Adaś „powiedział” ostatnio swoje pierwsze słowo (no, może drugie - pierwsze i często używane to "nieee!" ;) ). Leżał w swoim łóżeczku, kopał nóżkami, bo miał bardzo dobry humorek i pomiaukiwał coś po swojemu. I w pewnym momencie – aż wstyd to napisać na publicznym blogu ;) – zamilkł na chwilę, zastanowił się i zamiauczał: „duuuu – paaa”. Śmiejemy się, że chyba niezbyt dobrze wychowaliśmy synów, bo z kolei pierwsze słowo Pawełka to było „lala” (plus kokieteryjny uśmieszek) ;) 
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.