Pabliś
chodzi już świetnie i gada jak najęty - mówi: mama, baba, da (w
znaczeniu: tak), Ada (= Adaś), nie, lala (=niania), ostatnio nawet udało
mu się powiedzieć „tata”. Zdecydowanie najważniejszą osobą w domu jest
dla niego Adaś. Pierwsze, co Pabliś robi po przebudzeniu, to wołając
„Ada!”, biegnie do Adasiowego łóżeczka, aby zajrzeć przez siatkę, czy
ukochany braciszek jest na swoim miejscu.
Natomiast,
jak tylko udaje mu się zastać Adasia poza łóżeczkiem, to w rozczulający
sposób tuli się do niego i daje mu buziaki w nóżki, rączki, a nawet w
wózek, jeśli żadna Adasiowa część ciała nie jest akurat w jego zasięgu
;)
Ostatnio
wykoncypował też sobie, że Adasiowi musi być nudno tak leżeć w łóżeczku
i postanowił dzielić się z nim swoimi zabawkami. Do czasu, kiedy do
łóżeczka Adasia wpadały tylko maskotki, było to wzruszające. Ale
ostatnio Pabliś rozszerzył repertuar – Adaś został znienacka zarzucony
Pablisiowym Zestawem nr 1 (to jego najbardziej ukochane zabawki), czyli
tekturową książeczką z wierszykiem Brzechwy „Hipopotam”, dużymi
plastikowymi klockami i metalowym bąkiem. Całe szczęście, że te dowody
miłości trafiły w kołderkę, a nie w Adasiową buzię. Cóż, nie chcemy
ograniczać tego wulkanu braterskich uczuć, ale musimy jednak coś
wymyślić, żeby zabezpieczyć przed nimi Adasia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.