Dziś bez zmian. Respirator na trybie wspomaganym plus co jakiś czas spontaniczne oddechy, 40% tlenu. Saturacja bardzo ładna, właściwie przez cały dzień w okolicach stówki. Adaś był cały dzień przytomny i pogodny. Rurka nie przeszkadzała mu tak bardzo, jak wczoraj, nie płakał, nie denerwował się. Czytałam mu dziś ulubione bajki i głaskałam rudy łepek - i chyba był zadowolony, że przez tyle godzin miał mamę tylko dla siebie.
Trochę się dziś podłamałam, że znów tylko respirator. Ale, jak powiedziała mi dziś wspaniała pani doktor z oiomu, miał już nie żyć, a żyje i walczy każdego dnia. Musimy być dobrej myśli.
Dzisiaj będzie lepiej, i do domu niedługo wrócicie. Ucałowania
OdpowiedzUsuń