Translate

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Zimowe wieczory

Nie lubię zimowych wieczorów. Szybko zapada zmrok, jakoś mało przyjazny dla niezłomnego optymizmu i sprzyjający mojemu najgorszemu wrogowi - strachowi. Adaś znów jest chory, a ja nie umiem odpędzić od siebie natrętnej myśli, że zbliża się luty, taki sam, jak w zeszłym roku. Teoretycznie to nic nie znaczy - Adaś przeżył już niejeden luty, poradził też sobie z niejednym choróbskiem. Ale strach - i o Adasia, i o inne bliskie osoby - niechętnie słucha logicznych argumentów. 

Robię sobie wtedy gorącą herbatę i sięgam po najlepszy znany mi sposób na odsunięcie od siebie lęku - po książkę. Na ogół mam ich kilka, porozkładanych w różnych częściach domu, zawsze gotowych na to, by wejść w ich świat chociaż na kilka minut. Ostatnio zaraziłam się też od męża, nałogowego audiobookosłuchacza - miłością do książki czytanej. Nie jest może to tak wielka miłość, jak ta do papierowych kartek pochłanianych wzrokiem, ale za to pozwala zapomnieć o świecie podczas zmywania czy odkurzania ;)

Uciekam zatem, bo strach przecież nic nie zmienia - poza odbieraniem sił oczywiście. Trzymajcie kciuki za Adasia i naszą rodzinę. Aby do wiosny!

PS. Tak, wiem, że zaczął się styczeń. Dziękuję za wszystkie deklaracje 1% i potwierdzam, że dane Adasia się nie zmieniły w tym względzie:
KRS 0000037904 (Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”)
Cel szczegółowy: 13177 Nowak-Moszczyński Adam. Dziękujemy! <3

4 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.