Zatem pierwsze rysowanie barankowe za mną. Mam nadzieję, że zdołam utrzymać tę comiesięczną koncentrację na wdzięczności za Adasia dłużej - bo o ile dobra jestem w wymyślaniu wszelkich akcji, to trochę gorsza w podtrzymywaniu mojego zapału.
Ale jak na razie udaje się.
Co się dziś wydarzyło?
Dotarł do Adasia przepiękny obrazek narysowany przez Emilkę, małą dziewczynkę, która sama niesie przez życie całkiem ciężki bagaż. Obrazek ten sprawił mi ogromną radość, a i Adaś z zainteresowaniem na niego popatrywał.
Obrazek, wedle opisu Emilkowej mamy, "przedstawia Adasia (kolor brązowy) i Emilkę (kolor czarny), na łące wśród kwiatków. Na rysunku jest także drzewko, słoneczko i chmurki". No i obrazkowi towarzyszy "mega uśmiech" Emilki, która tworzyła go specjalnie dla Adasia!
Przyłączyliśmy się dziś, w czwartek co prawda, do akcji Dobrej Fabryki - "Przybij nam piątkę w piątek.
Dzięki mojej koleżance Oldze, natrafiłam dziś na akcję "Kartka urodzinowa dla Kubusia" - oczywiście, do Kuby poleci karteczka z najserdeczniejszymi życzeniami.
W pracy też działam, konsultacje ustalone.
Popłynęła mała pomoc do Krystiana i dla małej Zuzi zmagającej się z Epidermolysis Bullosa (czy wiedzieliście, że jest już możliwe leczenie tej choroby??? Za horrendalne pieniądze, ale jest szansa!).
A na koniec - mała niespodzianka od Adasia. Nie czekając na odległe terminy prywatnych wizyt u foniatrów nasz synek dziś wieczorem dołożył wszelkich starań, aby dać mi bardzo wyraźny "OPR" za nie dość delikatne przebieranie go w piżamkę. I tenże "OPR" wyrażony był nie bezgłośną chrypką - ale najprawdziwszym głosem! Jeszcze może cichutkim i delikatnym, ale niewątpliwie był to GŁOS!!!
A Wam udało się coś zdziałać?
Śliczny rysunek. Cudowne wieści o Adasiu <3
OdpowiedzUsuńFantanstycznie, że przyłączyliście się do pomocy Zuzi - to dziecko tak okropnie cierpi :( Zbiórka idzie wspaniale, oby tak dalej. Prowadzą ją min moi znajomi.
I Kubuś... tak bardzo chory :( Jeszcze tak niedawno było Mu bardzo smutno, bo nikt kartek nie wysyłał.. ale już to ruszyło i niech trwa, choć odrobinę radości dla dziecka.
Dziś odbyło się o 15stej ostatnie pożegnanie innego Kubusia... miał tylko 14 lat. Przegrał ze straszna podstępną neuroblastomą, ale przede wszystkim z pieniędzmi, a w zasadzie z ich brakiem.. to ta cholernie boli :(
Dziś 23 - pamiętam, wszak to było kilka dni temu jak znalazłam nowy cudowny dom dla małej podrzuconej moim rodzicom kotki, ale dziś dostałam info, ze koteczka już się zaadaptowała i zdrowieje :) To tak dla Adaśka :*
Dzięki, Kochana! Wiedziałam, że Ty dasz radę! :-***
UsuńPS. Ogromny ból z powodu Kubusia. To potworne, że o życiu dzieci decydują pieniądze... Pomodlę się dziś o siły dla Jego rodziny. [*]
<3
Usuń