Jesteśmy w szpitalu. Przygotowujemy się do wprowadzenia diety ketogennej. Adaś od wczoraj nic nie jadł. Jest już bardzo głodny, niespokojny i próbuje zjeść swoje łapki. Serce mi pęka, ale staram się trzymać myśli, że jest nadzieja, że dzięki diecie pogonimy Maszkarę-padaczkę. Trzymajcie kciuki!
Zatem trzymam kciuki ze wszystkich sił!!!!
OdpowiedzUsuńAdasiek da radę, oby ku lepszemu :)
OdpowiedzUsuń