Nie mogę uwierzyć, że od narodzin
Alutki minął już rok. Jeszcze tak niedawno była bezradnym niemowlaczkiem,
domagającym się nieustannego noszenia na rękach. A dzisiaj mamy w domu brzdąca
biegającego z prędkością światła, gadającego ile wlezie, kokietującego
wszystkich wokół i mającego najbardziej zaraźliwy uśmiech świata. Alutek ma już
swoje zdanie, o które walczy z całych sił i zdecydowanie bezradnego
niemowlaczka nie przypomina.
Urodzinki udały się wyśmienicie. Dzień
był przepiękny, niemal wiosenny. Słońce świeciło, ptaszki ćwierkały w ogrodzie,
a śnieg topniał. Od rana krzątaliśmy się wszyscy, przygotowując potrawy i dom
na przyjęcie.
Ponieważ pierwszy rok życia
Alutki upłynął pod hasłem ukochanego kocyka w truskaweczki, zatem truskawki
były motywem przewodnim przyjęcia. Ściany zdobiły czerwone balony przerobione
na truskawki za pomocą markera i zielonej bibułki (Ala chodziła wokół nich
zachwycona i zadzierając główkę wciąż powtarzała: „Mamo, baloo (=balon)”),
torcik był w kształcie truskawki, piniata również. Truskawki gościły nawet na
serwetkach i na Alusiowej opasce do włosów.
Przygotowując menu bardzo zważałam
na to, aby wszystko było dostosowane do możliwości żywieniowych dostojnej
Jubilatki. Było więc mnóstwo suszonych owoców, mini-kanapeczki z pieczoną w
domu szynką i pomidorami bez skórki, owoce, marchewkowe ciasteczka, sałatka z
gotowanych warzyw z robionym w domu majonezem, a do picia sok malinowy robiony
przez „warszawską Babcię” z jej własnych malinek. Nie mogło też zabraknąć ukochanego
Alusiowego spaghetti z sosem z przecieru (także autorstwa „warszawskiej Babci”
z ogródkowych pomidorów).
Największy problem miałam z
tortem, ponieważ Ala nie toleruje jeszcze krowiego mleka i mlecznych wyrobów. Ale od czego
Internet. Znalazłam przepis na krem tortowy bez mleka i pełna nadziei
przyrządziłam go. Internet ma to do siebie, że jest w nim mnóstwo wspaniałych
przepisów – ale równie dużo tych zupełnie do niczego. Wynaleziony przeze mnie
przepis na bezmleczny krem był z tej drugiej kategorii (choć niewykluczone, że
zawiodło wykonawstwo). Było już po drugiej, goście zaproszeni na szesnastą, a
krem zupełnie nie chce zgęstnieć i przypomina konsystencją (i smakiem niestety
też) krochmal. Groźba pierwszych urodzin bez tortu zawisła nad moją córeczką
(swoją drogą, nie ma szczęścia do tortów ta nasza Alutka– na chrzciny przecież
w ogóle zapomnieliśmy zamówić tort). Na szczęście, moja mama w tym momencie
wpadła na genialny pomysł zrobienia klasycznego budyniowego kremu tortowego… na
Bebilonie! Byliśmy trochę sceptyczni wobec tego pomysłu, ale w sumie nie
mieliśmy już nic do stracenia.
Ku naszemu ogromnemu zdumieniu,
krem wyszedł po prostu znakomity!!! Potrawy „dziecioprzyjazne” również
wszystkim smakowały, a ja rozkoszowałam się pierwszym przyjęciem, podczas
którego nie musiałam strzec stołu niczym Cerber i nieustannie wołać do dzieci:
„Tamtego nie, tego nie wolno, to nie dla dzieci!”.
Alicja (prawie) sama zdmuchnęła
świeczkę na torcie (a po niej oczywiście Pawełek i cała kolejka pozostałych
dzieciaków), dostała wspaniałe prezenty (wszystkie dzieci też dostały
po Prezenciku-Pocieszycielu), zainicjowała rozbijanie piniaty-truskawki i
tradycyjnie stanęła przed wyborem: książka, pieniądze, różaniec czy kieliszek.
My z mężem trzymaliśmy kciuki za książkę, ewentualnie pieniądze. A co wybrała
nasza najmłodsza? Zobaczcie. Pozostaje nam tylko trzymać kciuki, aby to
znaczyło, że zostanie terapeutką uzależnień albo świetnie zarabiającym kiperem
;)
A tytułem podsumowania rocznego:
Ilość zębów: 4
Długość włosów: zdecydowanie niewystarczająca
Ilość uroku osobistego: przekraczająca wszelkie dopuszczalne normy
Ukochany przedmiot: kocyk w truskaweczki
Ukochane potrawy: makaron i buła
Ukochana bajka: „Masza i niedźwiedź” - głównie czołówka ;)
Ulubiony sport: wspinaczka wysokostolikowa z wariacją wysokoschodową
Aktualnie ćwiczona umiejętność: jazda na jeździku czterokołowym oraz jedzenie łyżką i widelcem
Aktualny zasób słownikowy:
mama, tata, baba, Ada (=Adaś), Pao (=Pablo), he-he (=piesek), muu (krówka), mee
(owca lub koza), be, balo (=balon), bała (=bałwan), alo (=telefon), lala, buła
(bułka oraz wszelkie inne produkty spożywcze), Ala, brum, auto, nie, bawo
(=brawo), pa!, do it-do it-do it! (= idę broić), bach! (=upadłam)
Aktualnie wypowiadane „zdania”:
Ada khe khe! (Adaś kaszle)
Mama, be! (Mamo, proszę zmienić mi pampersa)
Ada khe khe! (Adaś kaszle)
Mama, be! (Mamo, proszę zmienić mi pampersa)
Pierwszy sms w życiu:
do taty z telefonu mamy – o treści najwyraźniej politycznej:
do taty z telefonu mamy – o treści najwyraźniej politycznej:
Miejsce w rankingu na najwspanialsze dziecko świata:
I –sze (ex aequo z Pawełkiem i Adasiem)
I –sze (ex aequo z Pawełkiem i Adasiem)
I pomyśleć, że jeszcze tak niedawno nie było jej wcale – a
mimo to świat istniał!
Wszystkiego najlepszego Malutka :)
OdpowiedzUsuńSMS mnie rozbroił zupełnie :D
W imieniu Alicji bardzo dziękujemy! A sms mnie też rozbroił - do tego stopnia, że Alutkę ominęła reprymenda z powodu samowolnego zawładnięcia telefonem ;)
UsuńZdrowka i radosci! dla malej slodkiej truskaweczki:) moja coreczka tez uwielbiala wspinaczki wszelkiego rodzaju;) sms krotki ale konkretny i rzeczowy;) pozdrawiam! Maminka
OdpowiedzUsuńDziękujemy! A wspinaczki to chyba ulubiona "dyscyplina sportowa" wszystkich maluchów - i trening refleksu dla rodziców ;) Pozdrawiamy i buziaki dla córeczki!
UsuńNajlepszego Alutka!!!, Takiej rozesmianej buzki juz zawsze, i oby twoje dzialania zawsze przynosily tyle radosci. Ufam, ze Adasko tez bedzie sie razem z Toba zasmiewal :)
OdpowiedzUsuńGosia
Dziękujemy! I też wierzymy, że śmiech Alutki będzie tak zaraźliwy, że i Adaś się przyłączy :) Pozdrawiamy!
UsuńNajlepsze życzonka dla Alutki :) Przy okazji...czy mogę prosić o przepis na marchewkowe ciasteczka?Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy! A przepis na marchewkowe ciasteczka wzięłam stąd: http://cynamoniwanilia.blog.onet.pl/2011/09/09/ciasteczka-marchewkowe/
UsuńPolecam, bo naprawdę wyszły pyszne :)
Wszystkiego dobrego Aluniu Truskaweczko. Sms bombowy, treść niezwykle wyszukana hi hi. Wielkie ukłony dla mamy za wymyślne zdrowe menu urodzinowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za życzenia! :) Sms - no cóż, ma swoje zdanie dziewczyna ;) A nad menu rzeczywiście się nagłowiłam, najbardziej bałam się, że wyrośniętym już z dziecięctwa gościom nie posmakuje - ale nie było tak źle :)
UsuńWybór wspaniały i z taką delikatnoscią to zrobiła, Cudowna jest :)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku, że ona tak mówi - kilka dni różnicy między naszymi dziewczynkami, a mnie duma rozpiera, bo Tola woła "ało" widząc telefon, przykłada wtedy rączkę do ucha i ało aaało.. A Alunia to już mówca wręcz wyborowy :)
No i ta wspinaczka, ach nie do upilnowania i u nas :)
Cudowną macie Księżniczkę, życzę Jej 100 lat w zdrowiu, szczęściu, radości i miłosci, wszystko inne przyjdzie samo :)
A menu powaliło mnie na kolana, chylę czoła - czy mogę dostać przepis na tort i jego krem :)
Iwosia, bardzo dziękujemy :) Przepis na tort i krem wysłałam Ci na maila. A ideę "dziecioprzyjaznego" menu polecam - nasze dzieci wielu produktów jeszcze nie dostają, a że wszystkiego są ciekawe i chciałyby spróbować, to wszelkie dotychczasowe imprezy to było odganianie dzieci od stołu. A teraz wreszcie na błagalne "mamoo, to!" odpowiadaliśmy "proszę bardzo" :) Żałuję, że wcześniej na to nie wpadłam.
OdpowiedzUsuńA z Alutki rzeczywiście gaduła, buziak jej się nie zamyka ;)
Uściski dla Was!
A teraz świat jest piękniejszy o jednego, malutkiego, cudownego, przesłodkiego Brzdąca, co wie że truskawki są dobre, a najlepiej popite szampanem - i śmiem podejrzewać, że wybranie kieliszka było delikatną sugestią, że na urodzinach by się przydał pełny ;D I wie, że z wysoka łatwiej sobie świat w główce poukładać! I wie, że ma najcudowniejsze rodzeństwo na świecie, Rodziców, Rodzinkę! Najlepsze życzonka dla Jubilatki! :-*** :-)
OdpowiedzUsuńNo to teraz już rozumiem, o co chodziło z tym kieliszkiem! Szampana do tych wszystkich truskawek nie podałam, córka chciała mi dyskretnie przypomnieć, a ja jak ciemna masa ;) Dzięki za rozjaśnienie! I za życzenia :) Buziaki!
UsuńSpóźnione, ale szczere życzenia dla Jubilatki - sto lat w zdrowiu, szczęściu i miłości. Życia ze szczerym uśmiechem na ustach! I oczywiście posiadania powodów do tego uśmiechu!
OdpowiedzUsuńAsia spod lasu
W imieniu Alutki najserdeczniej dziękujemy! :)
Usuń